Cały tydzień obmyślamy plan na Tatry,mamy ciche nadzieje że wkońcu przestanie padać i w sobote lub w niedziele pojedziemy.Niestety pogoda nie daje za wygraną i prognozy są tragiczne. Siadamy w sobote po południu przy piwku i myślimy co tu zrobić,bo w domu nie będziemy siedzieć. Staje na tym, że jak się rano obudzimy i nie będzie lało to wsiadamy do busa i jedziemy do Myślenic.
Po przyjeżdzie poszukujemy otwartego sklepu,by uzupełnić zapasy.Kierujemy się w stronę wyciągu krzesełkowego, niestety okazuje się, że nie mamy ze sobą jeszcze 8-miu towarzyszy i zaczynamy robić pierwszy wyciąg 🙂
Droga prowadzi wśród bujnego lasu,szybko mija na górskich planach, po chwili już jesteśmy na drugim wyciągu. Nagle wchodzimy do wsi i tutaj ku naszemu zaskoczeniu zza zakrętu pojawia się sklep :-D, Kiełbasa wchodzi do środka i zapoznaje się z tutejszymi tubylcami, podobno przyjażnie nastawieni. Czas na trzeci wyciąg, teraz mijamy kościół i po chwili droga staje się trudniejsza, bardziej stroma. Kluczymy między skałkami, nawet się nie zorientowaliśmy a tutaj już czwarty wyciąg za nami. Wreszcie dochodzimy do schronu na zasłużony odpoczynek , niesamowite spotykamy 2 osoby, które robią nam fotki.
Ale to oczywiście nie koniec, przed nami 2 szczyty, więc ruszamy dalej otwierając wyciąg numer pięć. Pierwszy szczyt połykamy z rozpędu, wspina się wspaniale, trochę ślisko ale to nam nie przeszkadza, wkońcu to rozgrzewka przed czymś naprawde BIG!! I wkońcu jest ! ON!! Zdobywamy GO do Korony, jest pięknie, niesamowity etos przepaja nasze dusze, robimy zdjęcie na samym szczycie. Oczywiście jesteśmy zmęczeni, ale mamy na tyle siły, by zrobić jeszcze wyciąg siódmy, wszak szczyt ten na to zasługuje.
Po chwili odpoczynku robimy zjazdy i szybko docieramy do schronu, gdzie zamawiamy żurek z ….kiełbasą :-D. Do tego zasłużone piwko i odpoczywamy w promieniach słońca.
Po odpoczynku zjezdżamy szybko w dół do cywilizacji,gdzie zaopatrujemy się jeszcze w potrzebne do prawidłowego funkcjonowania witaminy i wśród pieknych widoków, telefonów do znajomych i rozważań nad sensem życia docieramy do miasta,gdzie busem wracamy do rzeczywistości. Wycieczka nad wyraz udana, pogoda wbrew obawom dopisała a plan ZTGM wykonany w 200% 😀
NICE 1ST PHOTO 😉
CHARMOTTTTTTTTTTTTT 😀