Przez cały sezon pogoda nas nie rozpieszczała, więc zgrzeszylibyśmy nie korzystając ze słońca w tatrach na początku października. W niedzielę o 18, prosto z pracy jedziemy niezniszczalnym Bravo w stronę Łysej Polany. Samochód zostawiamy na parkingu, góral po wzmacnianej herbatce mówi, że będzie pilnował żeby żaden miś się do niego nie dobrał i spokojnym krokiem ruszamy asfaltem do schroniska w Roztoce. Spokojny krok, kończy się po kilku minutach gdy słyszymy jakieś ruchy w lesie i dzięki temu meldujemy się kwadrans przed zamknięciem kuchni w schronie. Jesteśmy trochę zdziwieni bo wszędzie plączą się licealiści. Skoro nie będzie snu to będzie ZTGM, zamawiamy do piwa naleśniki i grillowane oscypki z żurawiną, później jeszcze jakieś wino leci i reszta piw chyba zostaje nam na poniedziałek. Wstajemy w miarę lekko o 6, zbieramy się z łóżka, zostawiamy śpiwór na parterze i żwawym krokiem ruszamy w stronę Morskiego Oka.
Mięgusze, Cubryna i Mnich z drogi do MOKA
(więcej…)
Read Full Post »