Prowodyrem i winnym mojego zerwanie się w środku tygodnia był Stan-61 ,który jak co roku na wakacje przyjechał połazić po Tatrach.
Telefonicznie ustalamy co trzeba , a że prognozy średnie jade dopiero po 6 pksem i po 2 godzinach spotykamy się w Poroninie. Sprawdziłem rano pogoda ma być słońce,a tu pada
Szybka decyzja i jedziemy na Słowację by zaatakować Wysoką ,jakby było słabo to zawsze mogą być Rysy. Wychodzimy o 10 tak więc pora późna.
![Widok na Wagę Widok na Wagę](https://gekony.wordpress.com/wp-content/uploads/2009/08/dscf4648.jpg?w=500&h=375)
Widok na Wagę
Pogoda idealna do podchodzenia bo chmury zasłaniają słońce. Chate pod Rysami osiągamy po 2:30 h od auta.Tradycyjne piwko i zbieramy się by z Wagi odbić trawersem pod „Kogutka” Bardzo fajnie widać z tego miejsca szlak na Rysy. Trawers do ławicy poszedł szybko jak i samo przejście żlebu między wierzchołkami. Przy klamrach słyszymy pierwsze grzmoty. Cholera nie wygląda to fajnie
![Rysy -widok z "Kogutka" Rysy -widok z "Kogutka"](https://gekony.wordpress.com/wp-content/uploads/2009/08/dscf4650.jpg?w=500&h=375)
Rysy -widok z "Kogutka"
![Podejście na przełęcz między wierzchołkami Podejście na przełęcz między wierzchołkami](https://gekony.wordpress.com/wp-content/uploads/2009/08/dscf46531.jpg?w=500&h=666)
Podejście na przełęcz między wierzchołkami
![Stan i klamry Stan i klamry](https://gekony.wordpress.com/wp-content/uploads/2009/08/dscf46621.jpg?w=500&h=375)
Stan i klamry
Gerlach w połowie ‚ucięty”czarną chmurą ,grań baszt tak samo. Zeszytu przez rok nie przynieśli do puszki, tak więc następnym razem chyba sam go założę Grzmi coraz bardziej ,wiec szybko zaczynamy schodzić. Odgłosy burzy sa coraz większe ,wieje i jest coraz ciemniej a mamy jeszcze sporo do szlaku.
![Widok ze szczytu w stronę Mięguszy Widok ze szczytu w stronę Mięguszy](https://gekony.wordpress.com/wp-content/uploads/2009/08/dscf46661.jpg?w=500&h=375)
Widok ze szczytu w stronę Mięguszy
Na kogutku jak jesteśmy nie widać nic-jest mleko.
Deszcz z gradem łapie nas 10 min od Wagi. Fart niesamowity bo już teren prostszy ,była by jazda jakbyśmy z 30 min byli później.
W schroni lampki naftowe i dużo przemoczonych ludzi.
Pijemy piwka i spotykamy kolegę Karbula ,który zrobił fajną traskę(ale to niech sam się chwali )W deszczu przy błyskach i grzmotach szybko zbiegamy do auta.
Wycieczka udana ,na pełnym luzie i spontanie ,z pogodą mieliśmy farta.
![Widok na Wagę podczas powrotu Widok na Wagę podczas powrotu](https://gekony.wordpress.com/wp-content/uploads/2009/08/dscf4680.jpg?w=500&h=375)
Widok na Wagę podczas powrotu
[…] zobacz relacje 2 Wysoka […]