Takiej okazji nie można było przegapić.Wyjazd na „Dni Lajtowe” i spotkanie z Messnerem chodziło mi po głowie już jakiś czas. Konkrety jednak nie padały i spontanicznie umówiłem się na wyjazd z Michałem.
W Zakopanem jesteśmy lekko po 10 ,kupujemy bilety na imprezę i postanawiamy w stylu alpejskim zdobyć szczyt Nosala. Po 35 minutach podziwiamy widoki z tej góry i schodzimy Doliną Olczyską. Cała akcja zajmuje nam niecałe 2h. Szybki posiłek i udajemy się do Nosalowego Dworu, gdzie odbywa się spotkanie.
Na godzinę 14 przewidziano konferencję prasową z udziałem gościa specjalnego. Pani w recepcji informuje nas że bez akredytacji nie mamy szans na wejście. Spoczywamy na wygodnych fotelach przy windzie i gadamy o głupotach. Tam pierwszy raz mamy okazję spotkać Pana Messnera ,który sprawia sympatyczne wrażenie. Parę minut po 14 decydujemy się udać na 5 piętro i wkręcamy się na zamkniętą konferencję prasową. Spotkanie trwa ponad godzinę. Po pytaniach dziennikarzy mamy okazję do zrobienia pamiątkowej fotki i zdobycia autografu do książki.
Około 15:30 udajemy się na główną salę ,gdzie odbywa się już prelekcja Marcina Tomaszewskiego (bardzo ciekawie prowadzona).
Po nim oglądamy film zrobiony przez Wojciecha Kukuczkę (syna Jerzego) o ścianie Lhotse. Wcześniej Wojtek opowiada ,krótko o materiałach ,które zbiera o ojcu.
Na 17 przewidziano prelekcję Reinholda Messnera, która trwa niemal półtorej godziny. Poruszono wiele ciekawych kwestii. Po prelekcji ponad 500 osób ustawia się do kolejki po autograf, a my do auta by na 21 być w domach .
Warto było się wybrać, Pan Messner zrobił na mnie pozytywne wrażenie, cierpliwie i z uśmiechem odpowiadał na pytania ,miał czas dla tych ,którzy przyjechali specjalnie dla niego.
Dodaj komentarz